Jedzenie na czas wyprawy
Żywność, która będzie utrzymywała nas w pełni sił w drodze pod i na samym Khan Tengri przygotujemy od jakiegoś czasu. Trzeba przyznać, że nasza praca jest w tym roku mocno ułatwiona. Doświadczenia Piku Lenina są w tym momencie niezastąpione i pomagają nam w doborze żywności, aby przyczyniła się ona do naszego dobrego samopoczucia i dodawała nam energii podczas akcji górskiej. Generalnie więc opieramy się na modelu żywieniowym, który stosowaliśmy ostatnio w Kirgistanie, tym razem modyfikując go o poczynione spostrzeżenia. Po pierwsze bierzemy tylko dobrej jakości produkty, szczególnie batony. Substytuty marki TESCO nie przechodzą. Po drugie zabieramy zdecydowanie więcej batonów. Po trzecie ograniczamy ilość mięsa, które w zeszłym roku wyjątkowo nie wchodziło. Po trzecie zmieniamy żele energetyczne - teraz kupujemy produkt nie najbardziej kaloryczny, ale najlepiej oceniany pod względem smakowym przez korzystających.
Poza powyższymi zmianami jedzenie w stosunku do zeszłego roku właściwie pozostaje bez zmian pod względem składu racji dziennej. Dalsze modyfikacje dotyczą ilości porcji dziennych.
Mianowicie zabieramy 20 porcji dziennych, przyjmując dawkę dzienną 2000-2050 kcal:
Musli 120 g- 420kcal
Liofil - 500kcal
Mięso - 315kcal
Słodycze - 600kcal
Pozostałe(kisiel/zupa/ inne produkty jadalne)- 170kcal
Poza tym na głowę po 125 g cukierków i 240 g orzeszków ziemnych
200g żeli energetycznych na atak szczytowy - 600kcal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz