piątek, 20 czerwca 2014

Majowo – czerwcowe podsumowanie przygotowań

Majowo – czerwcowe podsumowanie przygotowań

                


          Ilość piasku w klepsydrze wskazała wyraźnie, iż za nami kolejny miesiąc przygotowań.Motywowani zarówno wewnętrznym poczuciem obowiązku jak i swoiście pruską musztrą ze strony Tomka zamknęliśmy wiele „wyprawowych” spraw.
               
           

            Pod koniec maja, dzięki uprzejmości Pana Arkadiusza Króżla, nawiązaliśmy współpracę sponsorską z firmą Reall – agencją zaopatrzenia technicznego. Otrzymane wsparcie umożliwiło skompletowanie niezbędnego sprzętu oraz dało nam ogromny zastrzyk energii do dalszych działań.
                               

              Nasze starania przyniosły owoce na polu medialnym. Tomek, nasz nadworny grafik komputerowy, sporządził plakat promujący wyprawę. Dodatkowo mieliśmy okazję gościć w TVP Lublin w programie „Zdarzenia” prowadzonym przez Kamila Smerdla. Powiedzieliśmy także parę słów na temat wyjazdu w radiu „Freee” podczas audycji prowadzonej przez Piotra Korzeba.
              
              Ostatnimi dniami ćwiczyliśmy nasze umiejętności linowe oraz testowaliśmy zasięg krótkofalówek. Sprawdzian w obu przypadkach wypadł pomyślnie ;)


             Udało nam się ostatecznie zamknąć kwestie leków na czas wyprawy. Apteczka obozowa oraz podręczne zestawy medykamentów zostały skompletowane.

              Nie zapominamy oczywiście o przygotowaniach wytrzymałościowych, które przebiegają podobnie jak w ubiegłym miesiącu. Bieganie, bieganie, bieganie i rozmaite treningi siłowe. Marcin w ramach treningu zdobył najwyższy szczyt Iranu – Demawend. Janusz z Tomkiem ukończyli z bardzo dobrym czasem wymagający rajd – Kierat.
                 

              Zajęliśmy się także kwestią jedzenia na czas naszego pobytu w Kirgistanie. Jadłospis z ubiegłego roku został nieco zmodyfikowany. Musli, żywność liofilizowana, słodycze czy żele energetyczne będą stanowiły naszą strawę.
            Dzięki doświadczeniom z przygotowań do poprzednich wyjazdów jak i niezwykłej sile charakteru niektórych członków wyprawy udaje nam się systematycznie finalizować kolejne sprawy. Wierzę, że w tym roku uda nam się uniknąć choroby trapiącej wielu (jak sądzę) podróżników, czyli „pakowania na ostatnią chwilę”.

               

Pozdrawiam, 
Janek Bałabuch




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz